
Tym razem opowiem krótko o najpiękniejszym filmie o miłości. W Zakochanym bez pamięci tytuł mógłby być lepszy, ale też nie jest najgorszy, nie ma standardowej rzewnej albo dramatyzowanej historyjki dwóch zbłąkanych ludzi łaknących miłości. Ale jest przypadkowość, docieranie się, nieporozumienia i piękna intymność relacji. Kate Winslet i Jim Carey pasując do siebie w ogóle nie pasują, są jak dwie planety, które niechcąco znalazły się za blisko siebie, ani siebie nie szukając, ani za sobą nie tęskniąc.