
Nie odcina się od tego, co było, ale też nie próbuje nikomu nic udowadniać. Zamiast budować na tym, jak był postrzegany, wybiera to, co naprawdę jest mu dziś bliskie. Wybiera to, co z nim współgra i mówi o tym z perspektywy, która nie przyszła od razu, ale przyszła na czas.